Typ tekstu: Książka
Autor: Kisielewski Stefan
Tytuł: Abecadło Kisiela
Rok: 1990
jeszcze partyzanci.
Nagle mówią, że przychodzi wiceminister - Leopold Gluck.
Ja nie wiedziałem, kto to jest - przychodzi taki wielki chłop, rozmawiamy, rozmawiamy, po czym wychodzę z nim i z jakąś panią, ale nie mogę się zorientować, kto to jest.
Mówię: "Wie pan, tu się dziwne towarzystwo zebrało" - bo tam byli sami falangiści, Piasecki, Kurzyna...
A Gluck mówi: "Tak, dziwne, ale ja sobie nie mam nic do wyrzucenia.
Ja zawsze byłem za Stronnictwem, jak był rozłam w Poznaniu, ja się opowiedziałem za Stronnictwem".
Ja myślę, co on gada, cholera, za jakim Stronnictwem.
Wiceminister? No, a to był wiceminister endecki.
Równy facet, który bardzo
jeszcze partyzanci.<br>Nagle mówią, że przychodzi wiceminister - Leopold Gluck.<br>Ja nie wiedziałem, kto to jest - przychodzi taki wielki chłop, rozmawiamy, rozmawiamy, po czym wychodzę z nim i z jakąś panią, ale nie mogę się zorientować, kto to jest.<br>Mówię: "Wie pan, tu się dziwne towarzystwo zebrało" - bo tam byli sami falangiści, Piasecki, Kurzyna...<br>A Gluck mówi: "Tak, dziwne, ale ja sobie nie mam nic do wyrzucenia.<br>Ja zawsze byłem za Stronnictwem, jak był rozłam w Poznaniu, ja się opowiedziałem za Stronnictwem".<br>Ja myślę, co on gada, cholera, za jakim Stronnictwem.<br>Wiceminister? No, a to był wiceminister endecki.<br>Równy facet, który bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego