jeszcze partyzanci.<br>Nagle mówią, że przychodzi wiceminister - Leopold Gluck.<br>Ja nie wiedziałem, kto to jest - przychodzi taki wielki chłop, rozmawiamy, rozmawiamy, po czym wychodzę z nim i z jakąś panią, ale nie mogę się zorientować, kto to jest.<br>Mówię: "Wie pan, tu się dziwne towarzystwo zebrało" - bo tam byli sami falangiści, Piasecki, Kurzyna...<br>A Gluck mówi: "Tak, dziwne, ale ja sobie nie mam nic do wyrzucenia.<br>Ja zawsze byłem za Stronnictwem, jak był rozłam w Poznaniu, ja się opowiedziałem za Stronnictwem".<br>Ja myślę, co on gada, cholera, za jakim Stronnictwem.<br>Wiceminister? No, a to był wiceminister endecki.<br>Równy facet, który bardzo