Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 04.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przyszedł na głosowanie. Komisja kończy pracę w niesławie. Czuję się głęboko zawstydzony i chcę powiedzieć "przepraszam" wszystkim, którzy przywiązali się do nadziei na lepszą Polskę w wyniku prac komisji śledczej. Mimo wszystko ten rok pracy miał głęboki sens, choć puenta jest wyjątkowo ponura i smutna. Jeżeli raport komisji jest zbiorem fałszerstw rzeczywistości, powstaje w wyniku kupowania posłów, zastraszania ich bądź przypadkowych nieobecności, to rzeczywiście jest to miara upadku polskiego parlamentaryzmu. Ten finał jest także świadectwem jego fiaska.

Anita Błochowiak (SLD)

Śmieszne są słowa tych, którzy twierdzą, że mój raport przeszedł, bo kupiono głosy niektórych posłów. Wygraliśmy, bo prawda wychodzi na jaw
przyszedł na głosowanie. Komisja kończy pracę w niesławie. Czuję się głęboko zawstydzony i chcę powiedzieć "przepraszam" wszystkim, którzy przywiązali się do nadziei na lepszą &lt;name type="place"&gt;Polskę&lt;/&gt; w wyniku prac komisji śledczej. Mimo wszystko ten rok pracy miał głęboki sens, choć puenta jest wyjątkowo ponura i smutna. Jeżeli raport komisji jest zbiorem fałszerstw rzeczywistości, powstaje w wyniku kupowania posłów, zastraszania ich bądź przypadkowych nieobecności, to rzeczywiście jest to miara upadku polskiego parlamentaryzmu. Ten finał jest także świadectwem jego fiaska.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;&lt;name type="person"&gt;Anita Błochowiak&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;)&lt;/&gt;<br><br>&lt;q&gt;Śmieszne są słowa tych, którzy twierdzą, że mój raport przeszedł, bo kupiono głosy niektórych posłów. Wygraliśmy, bo prawda wychodzi na jaw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego