Zresztą ma też inną, właściwą tylko urodzonym <page nr=15> aktorkom: zdecydowanie najlepiej wygląda w charakteryzacji i w kostiumie. Odmienia się. Rozkwita. Staje się pełniejszym człowiekiem.<br>Niewiele myśląc, Konrad założył na głowę Aurelii swoją perukę, wykonaną z wąziutkich paseczków pomarańczowego i czerwonego jedwabiu. Odsunął się o kilka kroków. Tak. Tak jak przypuszczał, wyglądała fantastycznie z tą matową, białą twarzą, czarnymi dziurami oczu i płomienną strzechą, która jarzyła się jak kropka nad czarnym "i" jej postaci.<br>- Możliwe, że jesteś urodzoną aktorką - powiedział, patrząc na nią z zachwytem. - Spójrz, ta peruka po prostu przyrosła ci do głowy. Nie zdejmuj jej chwilowo, bo szkoda tego widoku. Idziemy