Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
wieczoru usłyszałem w telefonie głos Tereski.
- Jestem w Warszawie. Cieszysz się, tatusiu?
- Cieszę się! - zawołałem i nie dokończywszy kolacji rzuciłem się do drzwi.
- To ta twoja wyimaginowana córeczka? - wołała za mną Melania. - Uważaj, żebyś nie złamał nogi!
Przed domem Renaty dojrzałem mego fiacika. Było to żelastwo mocno pogniecione, wielokrotnie podmalowywane farbami różnego koloru, zdobytymi pewno na paryskiej budowie owego Jacka. Drzwi otworzyła mi Tereska i rzuciła mi się na szyję. To było powitanie, o jakim marzyłem.
- A ten Jacek? - zapytałem.
- Pożegnałam go czule - wyjaśniła Tereska. Weszliśmy do pokoju. Renata siedziała nad swoimi papierami.
- Tatuś przyszedł! - zawołała radośnie Tereska.
- Uparliście się oboje
wieczoru usłyszałem w telefonie głos Tereski.<br>- Jestem w Warszawie. Cieszysz się, tatusiu?<br>- Cieszę się! - zawołałem i nie dokończywszy kolacji rzuciłem się do drzwi.<br>- To ta twoja wyimaginowana córeczka? - wołała za mną Melania. - Uważaj, żebyś nie złamał nogi!<br>Przed domem Renaty dojrzałem mego fiacika. Było to żelastwo mocno pogniecione, wielokrotnie podmalowywane farbami różnego koloru, zdobytymi pewno na paryskiej budowie owego Jacka. Drzwi otworzyła mi Tereska i rzuciła mi się na szyję. To było powitanie, o jakim marzyłem.<br>- A ten Jacek? - zapytałem.<br>- Pożegnałam go czule - wyjaśniła Tereska. Weszliśmy do pokoju. Renata siedziała nad swoimi papierami.<br>- Tatuś przyszedł! - zawołała radośnie Tereska.<br>- Uparliście się oboje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego