Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
ludziska dzwonili do Zygmunta a to jako do listonosza Wasiaka, a to jako do działu przesyłek awizo. I zawsze kończyli rozmowę z pretensją w głosie, że Zygmunt nie jest pocztą.
Dobra. To wszystko bzdury. Ważniejsze, co robić dalej. Za coś żyć trzeba i trzeba coś w życiu robić. Szczególnie, że fatalna siła trzymała go w tym mieście. Bał się wyjechać. Był uzależniony od strachu przed nowym. Może parę lat wcześniej, owszem. Ale teraz? Rzucić z tak wielkim trudem fastrygowane życie? Stachuriada nie wchodziła w grę. Po pierwsze dlatego, że był mieszczuchem, po drugie - gór nie lubił, po trzecie - dziewiczych lasów nie
ludziska dzwonili do Zygmunta a to jako do listonosza Wasiaka, a to jako do działu przesyłek awizo. I zawsze kończyli rozmowę z pretensją w głosie, że Zygmunt nie jest pocztą.<br>Dobra. To wszystko bzdury. Ważniejsze, co robić dalej. Za coś żyć trzeba i trzeba coś w życiu robić. Szczególnie, że fatalna siła trzymała go w tym mieście. Bał się wyjechać. Był uzależniony od strachu przed nowym. Może parę lat wcześniej, owszem. Ale teraz? Rzucić z tak wielkim trudem fastrygowane życie? Stachuriada nie wchodziła w grę. Po pierwsze dlatego, że był mieszczuchem, po drugie - gór nie lubił, po trzecie - dziewiczych lasów nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego