o zakazanych wychowankom belwederskiej szkoły uciechach stolicy, o świecie kawiarń i teatrów, o promenadach na Krakowskim Przedmieściu - - ba! nawet o wzbronionych podchorążym przejażdżkach warszawskimi dorożkami!...<br>Więc - znowu szkoła... Więc znowu ten ponury, podłużny gmach łazienkowskiej oficyny, niegdyś dom mieszkalny służby dworskiej króla Stanisława... Więc nadal musztra z bronią w ręku, fechtunek i grenadierka, więc taktyka i regulaminy - - rok w rok od nowa, od szkoły rekruta... rok w rok niezmienny kierat zajęć tych samych, umianych na pamięć, jednostajnie stępiających umysł, ogłupiających jak jazda na karuzelu!...<br><page nr=195> - Więc wciąż to miejsce w jadalni, oznaczone liczbą "45" na czarnej ceracie stołu!... Liczbą obrażającą i nienawistną