Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
I czeka od ciebie pomocy... A ty oddajesz go Bogu! Dla ciebie on już stracony, już "wzięty"... Ach, zbóju, cierpliwy zbóju, świętoszku - toż przecież przez ciebie ta choroba była... To czyjże ischiasik felczer w sypialni masował? A dziecko stoi obok i śmieje się: "Tatusiowi klapsy dają". A z fartucha tego felczerka zarazki dyfterii sypią się jak pchły! Bo onże - dezynfektor miejski! To któż jego sam do domu na zgubę rodzonego dziecka sprowadził? A potem Bogu żywego oddaje. Ta, kto taki? A może i umyślnie? Umyślnie; tak; bo ja świata za tym Kaziem nie widziałam wtenczas. Umyślnie!
Adam wstał z fotela. Nie
I czeka od ciebie pomocy... A ty oddajesz go Bogu! Dla ciebie on już stracony, już "wzięty"... Ach, zbóju, cierpliwy zbóju, świętoszku - toż przecież przez ciebie ta choroba była... To czyjże ischiasik felczer w sypialni masował? A dziecko stoi obok i śmieje się: "Tatusiowi klapsy dają". A z fartucha tego felczerka zarazki dyfterii sypią się jak pchły! Bo onże - dezynfektor miejski! To któż jego sam do domu na zgubę rodzonego dziecka sprowadził? A potem Bogu żywego oddaje. Ta, kto taki? A może i umyślnie? Umyślnie; tak; bo ja świata za tym Kaziem nie widziałam wtenczas. Umyślnie! <br>Adam wstał z fotela. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego