co wyczytałem w piśmie z IPN, w którym potwierdzano przyznanie mi statusu pokrzywdzonego. Dowiedziałem się z niego, gdzie mnie rozpracowywano, dowiedziałem się też, że nadano mi kryptonim "Twardy". Mój Boże... Gdyby oni wtedy wiedzieli, jaki ja wówczas byłem miękki, jak byłem przerażony... To dlatego dziś jestem ostatnim człowiekiem, który będzie ferował wyroki. I naprawdę zrozumiem stolarza z jakiejś wioski, do którego przychodzili esbecy i mówili: wiemy, gdzie uczą się twoje dzieci, więc nie podskakuj, tylko z nami rozmawiaj. Każdy normalny człowiek rozmawiałby z nimi. Złe jest tylko to, że teraz ludzie nie mają odwagi, by się do tego przyznać, opowiedzieć, jak