Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
swoich dni mój świętej pamięci ojciec. Kiedyś po wyjściu z winiarni "Lamli" czekałem wraz z kilkoma kolegami na dorożkę. Byłem na dobrym rauszu, lecz nie zapomnę tego dojmującego lęku, kiedy uświadomiłem sobie, że stoję pod tym przeklętym domem. Koledzy szybko zorientowali się w moich fobiach i zaczęli mi płatać małpie figle. A to zagadywali mnie i prowadzili wprost pod ten dom, a to podrzucali mi pocztówki z jego widokiem... Próbowałem walczyć z tymi lękami autohipnozą. Bezskutecznie. To wszystko, panie radco. Ja się po prostu boję tej kamienicy.
Völlinger wypił ostatnie krople wina i zaczął mocować się z parasolem. Mock wiedział, że
swoich dni mój świętej pamięci ojciec. Kiedyś po wyjściu z winiarni "Lamli" czekałem wraz z kilkoma kolegami na dorożkę. Byłem na dobrym rauszu, lecz nie zapomnę tego dojmującego lęku, kiedy uświadomiłem sobie, że stoję pod tym przeklętym domem. Koledzy szybko zorientowali się w moich fobiach i zaczęli mi płatać małpie figle. A to zagadywali mnie i prowadzili wprost pod ten dom, a to podrzucali mi pocztówki z jego widokiem... Próbowałem walczyć z tymi lękami autohipnozą. Bezskutecznie. To wszystko, panie radco. Ja się po prostu boję tej kamienicy.<br>Völlinger wypił ostatnie krople wina i zaczął mocować się z parasolem. Mock wiedział, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego