Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
walki o władzę, przeloty amerykańskich superbombowców, przybyszy z dalekiej Europy wędrujących w jego brzuchu.
Kilka minut spaceru do świątyni Daibutsu, gdzie mieszka Wielki Budda, którego opiece w dymie wonnych kadzideł poświęciliśmy "Nord III", nas samych i Myszołowa, znajduje się świątynia Hase Kannon. W niej podziwiamy nieco mniejszą, ale równie czcigodną figurę symbolizującą miłosierdzie Nieskończonego. Niemal dziesięciometrowy kolos o jedenastu twarzach, a więc taki "ichni Światowid" został wyrzeźbiony z jednego olbrzymiego pnia drzewa kamforowego. Podobno tysiąc dwieście pięćdziesiąt lat temu, w roku 721.
- To tylko resztki. Tylko resztki - rozpaczał Miasaka oprowadzając nas po salach muzeum wypełnionych arcydziełami starej sztuki. - Wszystko wywieźli Amerykanie
walki o władzę, przeloty amerykańskich superbombowców, przybyszy z dalekiej Europy wędrujących w jego brzuchu.<br> Kilka minut spaceru do świątyni Daibutsu, gdzie mieszka Wielki Budda, którego opiece w dymie wonnych kadzideł poświęciliśmy "Nord III", nas samych i Myszołowa, znajduje się świątynia Hase Kannon. W niej podziwiamy nieco mniejszą, ale równie czcigodną figurę symbolizującą miłosierdzie Nieskończonego. Niemal dziesięciometrowy kolos o jedenastu twarzach, a więc taki "ichni Światowid" został wyrzeźbiony z jednego olbrzymiego pnia drzewa kamforowego. Podobno tysiąc dwieście pięćdziesiąt lat temu, w roku 721.<br> - To tylko resztki. Tylko resztki - rozpaczał Miasaka oprowadzając nas po salach muzeum wypełnionych arcydziełami starej sztuki. - Wszystko wywieźli Amerykanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego