Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
mądrych, potrzebnych. Sam się wzruszyłem nielicho słuchając przemówienia Holoubka. Ale do chwili rozpisania wolnych, demokratycznych wyborów (a kiedy to nastąpi tego i ja nie wiem, i obawiam się, że nikt inny) nie możemy obdzielać kredytem zaufania żadnych narzuconych nam reprezentantów. Co więcej
- nie powinniśmy dopuścić do tego, by tworzyła się fikcja reprezentacji społeczeństwa w organie zdominowanym przez aparatczyków. Niechże tam dalej odgrywają swe poliszynelowate rólki ci wszyscy Reiffowie i Zabłoccy, niech sobie Ozdowscy zasiadają obok Pińkowskich: to nie jest i nie może być nasza, polska, społeczna reprezentacja.
Pośród wielkiego narodowego meczu, w którym - jak na razie! - społeczeństwo dawało partii ileś tam
mądrych, potrzebnych. Sam się wzruszyłem nielicho słuchając przemówienia Holoubka. Ale do chwili rozpisania wolnych, demokratycznych wyborów (a kiedy to nastąpi tego i ja nie wiem, i obawiam się, że nikt inny) nie możemy obdzielać kredytem zaufania żadnych narzuconych nam reprezentantów. Co więcej <br>- nie powinniśmy dopuścić do tego, by tworzyła się fikcja reprezentacji społeczeństwa w organie zdominowanym przez aparatczyków. Niechże tam dalej odgrywają swe &lt;orig&gt;poliszynelowate&lt;/&gt; rólki ci wszyscy Reiffowie i Zabłoccy, niech sobie Ozdowscy zasiadają obok Pińkowskich: to nie jest i nie może być nasza, polska, społeczna reprezentacja.<br>Pośród wielkiego narodowego meczu, w którym - jak na razie! - społeczeństwo dawało partii ileś tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego