kuchni, poczęstowany herbatą w szklance (Baata poszła właśnie do sklepu kupić kawałek ciasta), w kuchni panował natarczywy zapach czegoś tłustego.<br>- To co pan teraz robi? - zapytała mnie ta pani, gruba, pięćdziesięcioletnia, jak gdyby mnie doskonale znała i tylko chciała się upewnić.<br>- No, studiuję - odpowiedziałem.<br>- A co?, jeśli wolno zapytać.<br>- Literaturę, filologię polską.<br>- Literatura! to samo co moja Beatka, ja wam mówię, wy chyba powietrzem chcecie żyć. A co pan zamierza robić po tych studiach?<br>- Jeszcze nie wiem - poczułem się, jak by to powiedzieć, nieszczególnie - może na jakieś inne studia pójdę, tak myślę o filmoznawstwie.<br>- No dobrze, ale jak już pan te