gdańskiego strajku, z jego akcentu politycznego, z nowej jakości narastającego ruchu. Mnie entuzjazm się nie udzielił. Bałem się możliwych, groźnych dla społeczeństwa i opozycji skutków konfrontacji z władzą, bo ku temu szło. Rolę opozycji widziałem raczej w pracy organicznej, a nie w działaniach mogących zdestabilizować ustrój. Opozycja powinna istnieć jako formacja nieoficjalna, trudna do zniszczenia, odkłamująca historię, wpływająca na świadomość ludzi, atakująca błędy władz, pobudzająca presję społeczną. Nie powinna pretendować do władzy ani obalać ustroju tak długo, jak długo na jego straży stoi wschodni sąsiad i stabilny układ sił zewnętrznych. Nie powinna też dążyć do wmontowywania się w ustrój, bo to