pożegnali się.<br> A gdy Jasiek wyszedł pod sad, wyjął z kieszeni spluwę i kropnął sobie w łeb.<br> A jeszcze inni powiadali, że to właśnie Jasiek mordował co bogatszych kupców, których od paru lat rok w rok znajdowano w nadrzecznej wiklinie, w podmytym piachu, na dnie stawów i rzeki.<br> A zrabowaną forsą dzielił się z dziewczyną i z wdówką.<br> Po tym wszystkim, co słyszałem o Jaśku, nie bardzo mi wypadało iść do jego ojców i na jego pogrzeb.<br> Siedziałem w domu lub wchodziłem do stajni, szepcząc koniom do uszu:- Chytry, Chytry, Chytry.<br> A gdy nocą zagrzebywałem się w sianie i coraz głębiej