Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Ot, jeden, dwa kieliszki - nie więcej. Teraz szumiało mu w głowie. Rozejrzał się po sali. Dostrzegł rozbawionego Gorczycę w towarzystwie dziennikarzy. Przypomniała mu się rozmowa przed hotelem i to, że nie zareagował jak należy. Zostawił zdumionego Zenka przy stoliku i podszedł do tamtych.
- Ty marny ścigancie - wyrzucił z siebie - pędzony forsą tej dojnej krowy, Skowrońskiego - podnosił coraz bardziej głos, aż zaczęto na nich zwracać uwagę przy sąsiednich stolikach.
Gorczyca zacisnął pięści, ale Skwarski, szczerze rozbawiony, uspokajająco machnął ręką.
- Czekaj, daj mu się wygadać.
- Wygram z tobą zawsze i wszędzie - krzyczał już Woźniak - na hulajnodze, trójkołowym rowerku i kucyku. Jesteś zero wypchane
Ot, jeden, dwa kieliszki - nie więcej. Teraz szumiało mu w głowie. Rozejrzał się po sali. Dostrzegł rozbawionego Gorczycę w towarzystwie dziennikarzy. Przypomniała mu się rozmowa przed hotelem i to, że nie zareagował jak należy. Zostawił zdumionego Zenka przy stoliku i podszedł do tamtych.<br>- Ty marny ścigancie - wyrzucił z siebie - pędzony forsą tej dojnej krowy, Skowrońskiego - podnosił coraz bardziej głos, aż zaczęto na nich zwracać uwagę przy sąsiednich stolikach.<br>Gorczyca zacisnął pięści, ale Skwarski, szczerze rozbawiony, uspokajająco machnął ręką.<br>- Czekaj, daj mu się wygadać.<br>- Wygram z tobą zawsze i wszędzie - krzyczał już Woźniak - na hulajnodze, trójkołowym rowerku i kucyku. Jesteś zero wypchane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego