zeń będzie się miało miliony, a inaczej, jeśli po wyjściu nie będzie się miało nic. W takim wypadku będą woleli mówić, żeby złagodzić karę.<br>Brzmiało to nawet dość rozsądnie, pan nie wydawał się nachalny i byłam skłonna z nim podyskutować. Chciałam właśnie powiedzieć, że przecież i tak już muszą tę forsę spisać na straty, kiedy wtrącił się Diabeł.<br>- Przepraszam cię, nie wiem, gdzie jest cukier - powiedział przyniósłszy kawę. <br>Zdziwiłam się, bo rano była pełna cukierniczka, i sama poszłam do kuchni. Rzeczywiście cukierniczka była pusta. Znalazłam cukier ukryty głęboko w szafce, mimochodem zastanowiłam się, co też, u diabła, mogło się z nim