Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Gajek!... Rozumiesz?
- Juści... będziemy, będziemy! - ozwało się kilka głosów.
- No, to idźcież sobie już teraz, moi ludzie... z Bogiem! - rzekł komisarz z wyraźnym w głosie zniecierpliwieniem.
Kłaniali się znowu, tym samym ciężkim pokotem głów długowłosych i zgarbionych grzbietów; cisnęli się ku wyjściu, jeden po drugim, w milczeniu pełnym niepokoju i frasunku. Gdy już drzwi zamknęły się za ostatnim, pan Słoiwiński westchnął rozgłośnie, a głęboko, podług miary komisarskiego trudu.
- Uff - zawołał, wygodniej rozkładając się w fotelu.
- Ciężkie to będzie commissorium, łaskawy dobrodzieju!... Ciężkie!
- Z chłopami zawsze ciężko! - zauważył skwapliwie pan Czartkowski. - Lecz sądząc po tym... che, che, zagajeniu... wiele rachuję na twą
Gajek!... Rozumiesz? <br>- Juści... będziemy, będziemy! - ozwało się kilka głosów.<br>- No, to idźcież sobie już teraz, moi ludzie... z Bogiem! - rzekł komisarz z wyraźnym w głosie zniecierpliwieniem.<br>Kłaniali się znowu, tym samym ciężkim pokotem głów długowłosych i zgarbionych grzbietów; cisnęli się ku wyjściu, jeden po drugim, w milczeniu pełnym niepokoju i frasunku. Gdy już drzwi zamknęły się za ostatnim, pan Słoiwiński westchnął rozgłośnie, a głęboko, podług miary komisarskiego trudu.<br>- Uff - zawołał, wygodniej rozkładając się w fotelu.<br>&lt;page nr=156&gt; - Ciężkie to będzie commissorium, łaskawy dobrodzieju!... Ciężkie!<br>- Z chłopami zawsze ciężko! - zauważył skwapliwie pan Czartkowski. - Lecz sądząc po tym... che, che, zagajeniu... wiele rachuję na twą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego