dostrzeżono w niej funkcji społecznej o właściwościach - w kraju zasypywanym stale półprawdami - wybuchowych.<br> Pozostanie więc - sądzę - w historii "Ruch" jako twór pogranicza, twór hybrydyczny: trochę związek młodzieżowy w rodzaju tych, o których pisał Aleksander Kamiński, trochę organizacja dywersyjna, w jakimś jednak stopniu grupa opozycyjna odważnie występująca poza system, rozbijająca jego frazeologię, wyzwalająca się z myślenia o Polsce w peerelowskich kategoriach, odrzucająca tak znamienne dla czasów Gomułki szantażowanie patriotyzmem i racją stanu. Warto choćby przypomnieć z deklaracji "Ruchu", rozpoczynającej się od słów: "Mijają lata...", pojęcie "państwa-atrapy" wyposażonego w instytucje-atrapy, udające rząd, parlament, niezależne sądownictwo itd. Spod oficjalnej frazeologii wygrzebywał "Ruch