Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
apoteozujący może mieć pretensje o to jabłuszko zamiast rozpomienionego marsowego oblicza, ale w rzeczy samej to było takie nasze jabłuszko, ścięte mrozem, z pomarszczoną skórką, a wiecheć wąsów wyglądał jak kosmyki siana daremnie osłaniające je od mrozu.
W tejże chwili pojąłem, że oto dogadali się dwaj starzy Polacy.
Bez surm, frazesów, tromtadracji i wszelkich ceregieli.
Uśmiech pod siwym wąsem Dziadka.
Uśmiech pod płowym wąsem księcia.
I oto watażka, chcąc nie chcąc, znalazł się na marginesie historii.
Oni bowiem spojrzeli sobie w oczy i wyminąwszy go, zbitego z pantałyku, ramię w ramię ruszyli za swoim wezwaniem, za błyskiem szabli, na której wyryto
apoteozujący może mieć pretensje o to jabłuszko zamiast rozpomienionego marsowego oblicza, ale w rzeczy samej to było takie nasze jabłuszko, ścięte mrozem, z pomarszczoną skórką, a wiecheć wąsów wyglądał jak kosmyki siana daremnie osłaniające je od mrozu.<br>W tejże chwili pojąłem, że oto dogadali się dwaj starzy Polacy.<br>Bez surm, frazesów, tromtadracji i wszelkich ceregieli.<br>Uśmiech pod siwym wąsem Dziadka.<br>Uśmiech pod płowym wąsem księcia.<br>I oto watażka, chcąc nie chcąc, znalazł się na marginesie historii.<br>Oni bowiem spojrzeli sobie w oczy i wyminąwszy go, zbitego z pantałyku, ramię w ramię ruszyli za swoim wezwaniem, za błyskiem szabli, na której wyryto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego