Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
wokół ciemnozielonego, matowo połyskującego willysa. Żołnierze sprawnie wnosili do środka wielkie skrzynie obite blachą. Dojrzewało zimne przedpołudnie, był nastrój podniecenia i wyczekiwania na zabawę. Ten i ów zagadał po rosyjsku, inny spróbował częstować żołnierzy bimbrem. Wtedy na ganek wyszedł wysoki oficer o krzaczastych brwiach, kirsowe buty zdążył już oczyścić z frontowego błota, kołnierzyk poluzował, pobłażliwie spojrzał na pstrą gromadę i skinął na jednego z żołnierzy, wskazując jedną ze skrzynek. Wyznaczony szybko obciągnął bluzę, chwycił stalową łapkę do wyjmowania gwoździ. Gdy ksiądz wrócił na plebanię, sołdaci i wrzosowianie zgodnie pili spirytus i zakąszali amerykańską tuszonką w takiej komitywie, że zmrozili tym swego
wokół ciemnozielonego, matowo połyskującego willysa. Żołnierze sprawnie wnosili do środka wielkie skrzynie obite blachą. Dojrzewało zimne przedpołudnie, był nastrój podniecenia i wyczekiwania na zabawę. Ten i ów zagadał po rosyjsku, inny spróbował częstować żołnierzy bimbrem. Wtedy na ganek wyszedł wysoki oficer o krzaczastych brwiach, kirsowe buty zdążył już oczyścić z frontowego błota, kołnierzyk poluzował, pobłażliwie spojrzał na pstrą gromadę i skinął na jednego z żołnierzy, wskazując jedną ze skrzynek. Wyznaczony szybko obciągnął bluzę, chwycił stalową łapkę do wyjmowania gwoździ. Gdy ksiądz wrócił na plebanię, sołdaci i wrzosowianie zgodnie pili spirytus i zakąszali amerykańską tuszonką w takiej komitywie, że zmrozili tym swego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego