charakterów (tu bliski był Schleglowi), odsłaniającego psychologiczne prawdy. Także jako malarza namiętności. U Szekspira - pisał Coleridge - <q>„każde zdanie, każda metafora, każda personifikacja może być usprawiedliwiona namiętnością, powstałą w umyśle poety albo opisywanych przezeń charakterów"</>. To Coleridge - według M.M. Badawiego - jako pierwszy docenił dramatyczne walory wyobraźni Szekspirowskiej, jej dynamizm, funkcjonalność metafory, która się pojawia wtedy tylko, gdy dzięki wprowadzanym przez nią przekształceniom zostaje do tekstu wprowadzony nowy sens. Na przykład w kreacji lady Makbet wyobrażenia, pojawiające się w jej monologu, objawiają i takie aspekty charakteru, których sama jest nieświadoma.<br>W liście do Humpreya Davy z 1807 roku pisał o Szekspirze