z artykułu, który opublikował w miesięczniku "Chimia i żyzń".<br><br>Henryk Grynberg</><br><br><div sex="m" year=1995><br><tit> Drohobycz, Drohobycz...</><br><br>Doktorowi Leopoldowi Lustigowi<br><br>Kamienicę postawiła moja prababka Gitł, akuszerka i znachorka, która bardzo dobrze zarabiała. Kiedy umarła, setki świeczek na jej grobie stawiali, Żydzi i nie Żydzi. Kamienica była z frontu tynkowana i gzymsowana, z bramą na fury i bryczki pradziadka. W podwórzu stała studnia, z której byliśmy dumni, bo miała bardzo dobrą wodę. Wodonoch Imcio wnosił wiadra na górę. Bieżącą wodę zainstalowano w 1933 roku. Pradziadek Szlojme Erdman był kudłaty i nazywano go Szlojme Koze. Jego brata nazywano Berł Koze, a bratanka Lipe Koze, bo to było