Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
poniedziałek, po poniedziałku wtorek, a kłopoty wciąż są te same. Od kogo wyrwać, przepraszam - zorganizować kolejne parę złotych? Jeśli są wyniki, wówczas wszyscy patrzą na klub łaskawym okiem. Sam widziałem w mieście wojewódzkim sznur dyrektorskich Wołg przed budynkiem klubowym; brano tam od wszystkich, kto chciał i kto nie chciał, zespół futbolowy bowiem akurat wszedł do drugiej ligi.
Nie twierdzę, że życie działacza klubowego jest łatwe i lekkie. Jak zmieścić się w limicie na wyżywienie, skoro jest to niemożliwe? Skąd wziąć pieniądze na premie? Jak dogadać się z drugim klubem, który akurat nie chce oddać zawodnika? Jak wreszcie załatwić mieszkanie dla nowej
poniedziałek, po poniedziałku wtorek, a kłopoty wciąż są te same. Od kogo wyrwać, przepraszam - zorganizować kolejne parę złotych? Jeśli są wyniki, wówczas wszyscy patrzą na klub łaskawym okiem. Sam widziałem w mieście wojewódzkim sznur dyrektorskich Wołg przed budynkiem klubowym; brano tam od wszystkich, kto chciał i kto nie chciał, zespół futbolowy bowiem akurat wszedł do drugiej ligi. <br>Nie twierdzę, że życie działacza klubowego jest łatwe i lekkie. Jak zmieścić się w limicie na wyżywienie, skoro jest to niemożliwe? Skąd wziąć pieniądze na premie? Jak dogadać się z drugim klubem, który akurat nie chce oddać zawodnika? Jak wreszcie załatwić mieszkanie dla nowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego