Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
cieniowań. Ale niewidzialna pianistka urzekała też ulicznych melomanów plastycznością polifonii. Pod jej palcami Chopinowska Barkarola tchnęła żarem południowego nieba i chłodem wodnych przestrzeni, włoski romantyzm łączył się z czysto polskim liryzmem. Fortepian zdawało się nie grał, lecz śpiewał, zwłaszcza w partiach kantylenowych. W pewnej chwili, gdy przebrzmiała środkowa część Ballady g-moll, Gordon, który nigdy nie mógł słuchać jej bez głębokiego wzruszenia, wychylił ostatni łyk kawy i wszedł do pokoju Ewy.
Stojąc w drzwiach, głosem patetycznym, jakby ze swojej ostatniej wyuczonej roli, zawołał:
- Ewo, jesteś genialna! Zagrałaś to wspaniale, nadzwyczajnie, fantastycznie! Słyszałem Paderewskiego w Paryżu, cała sala wstała z miejsc, stałem
cieniowań. Ale niewidzialna pianistka urzekała też ulicznych melomanów plastycznością polifonii. Pod jej palcami Chopinowska Barkarola tchnęła żarem południowego nieba i chłodem wodnych przestrzeni, włoski romantyzm łączył się z czysto polskim liryzmem. Fortepian zdawało się nie grał, lecz śpiewał, zwłaszcza w partiach &lt;orig&gt;kantylenowych&lt;/&gt;. W pewnej chwili, gdy przebrzmiała środkowa część Ballady g-moll, Gordon, który nigdy nie mógł słuchać jej bez głębokiego wzruszenia, wychylił ostatni łyk kawy i wszedł do pokoju Ewy.<br>Stojąc w drzwiach, głosem patetycznym, jakby ze swojej ostatniej wyuczonej roli, zawołał:<br>- Ewo, jesteś genialna! Zagrałaś to wspaniale, nadzwyczajnie, fantastycznie! Słyszałem Paderewskiego w Paryżu, cała sala wstała z miejsc, stałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego