Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
z ojcem. Choć podobieństwo nie rzuca się w oczy. Syn - szczupły nerwowy blondynek, ojciec zażywniejszy, o grubszych rysach, z nałożoną zbroją-maską, zaprzedaną któremuś tam z rzędu schematowi dojrzałości lub udającą dojrzałość - trochę czcigodną, trochę buńczuczną... w każdym razie naiwną - ale syn może się nabrać. O czymś rozmawiają. Ojciec coś gada, gada, syn rozgląda się na strony, czasem łapie moje spojrzenie, odwraca wzrok, potem odpowiada. I tak siedzą i mają w szklankach resztki herbaty... Już byłbym pobiegł wzrokiem gdzieś indziej, ale nagle wpadło mi w oko - wreszcie zauważyłem, dlaczego tak im się przyglądam. Ten ruch, nieustanny, szybki, prawie groteskowy... Stopy postawione
z ojcem. Choć podobieństwo nie rzuca się w oczy. Syn - szczupły nerwowy blondynek, ojciec zażywniejszy, o grubszych rysach, z nałożoną zbroją-maską, zaprzedaną któremuś tam z rzędu schematowi dojrzałości lub udającą dojrzałość - trochę czcigodną, trochę buńczuczną... w każdym razie naiwną - ale syn może się nabrać. O czymś rozmawiają. Ojciec coś gada, gada, syn rozgląda się na strony, czasem łapie moje spojrzenie, odwraca wzrok, potem odpowiada. I tak siedzą i mają w szklankach resztki herbaty... Już byłbym pobiegł wzrokiem gdzieś indziej, ale nagle wpadło mi w oko - wreszcie zauważyłem, dlaczego tak im się przyglądam. Ten ruch, nieustanny, szybki, prawie groteskowy... Stopy postawione
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego