Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
uskładane tyle, że chciał otworzyć swój interes na Ukrainie. Bili gazrurkami. To było pół roku temu. Teraz Andrzej uczy się znów chodzić. Leczenie pochłonęło wszystkie oszczędności. Andrzej - inżynier chemik, kiedyś był kierownikiem laboratorium, ale od dziesięciu lat handlował albo pracował na czarno.

Dlatego na bazarku nikt drugiemu za dużo nie gada. Nie wymienia się tu adresów, nie umawia po powrocie, nie zaprasza do domu. Im mniej powiesz, im mniej wiesz, tym lepiej.

9.00

Aleksander - młody chłopak i jeszcze dwóch, którzy stali obok Wołodii, pojechali. Na budowę bliźniaka w Gołkowie, jakieś 10 km od Piaseczna. Ale Aleksander świetnie zna polski. Mieszka
uskładane tyle, że chciał otworzyć swój interes na Ukrainie. Bili gazrurkami. To było pół roku temu. Teraz Andrzej uczy się znów chodzić. Leczenie pochłonęło wszystkie oszczędności. Andrzej - inżynier chemik, kiedyś był kierownikiem laboratorium, ale od dziesięciu lat handlował albo pracował na czarno.<br><br>Dlatego na bazarku nikt drugiemu za dużo nie gada. Nie wymienia się tu adresów, nie umawia po powrocie, nie zaprasza do domu. Im mniej powiesz, im mniej wiesz, tym lepiej.<br><br>&lt;tit&gt;9.00&lt;/&gt;<br><br>Aleksander - młody chłopak i jeszcze dwóch, którzy stali obok Wołodii, pojechali. Na budowę bliźniaka w Gołkowie, jakieś 10 km od Piaseczna. Ale Aleksander świetnie zna polski. Mieszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego