nawet płakał. Bywałem, wiem, pamiętam.<br>Jeżeli już tak <orig>wywczasowo</>, to pora wspomnieć o tych wszystkich <orig>pozamykaniach się</> różnych miejsc spotkań, które to miejsca w jednakowym czasie fundują sobie urlopowe antrakty. Oni, te kluby nie potrafią nawet skoordynować tych swoich wolnych tygodni. To gdzie się podziać będzie z tymi ćwiartkami, <orig>flaszencjami</>, gadułami. Nawet lamus klub daje się zamykać. Ale tam wciąż te cholerne fotele uryną przesiąknięte, te fotele ważące cetnary, te pluskiewki skaczące, a nawet toczące krew.<br>I to miasteczko jeszcze podpowiada mi, tak przed tą kanikułą, że taki ja się udzielam sentymentalnie z nią (Nią?), co jest na tyle prawdziwe, na