Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 7/8
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
nawet płakał. Bywałem, wiem, pamiętam.
Jeżeli już tak wywczasowo, to pora wspomnieć o tych wszystkich pozamykaniach się różnych miejsc spotkań, które to miejsca w jednakowym czasie fundują sobie urlopowe antrakty. Oni, te kluby nie potrafią nawet skoordynować tych swoich wolnych tygodni. To gdzie się podziać będzie z tymi ćwiartkami, flaszencjami, gadułami. Nawet lamus klub daje się zamykać. Ale tam wciąż te cholerne fotele uryną przesiąknięte, te fotele ważące cetnary, te pluskiewki skaczące, a nawet toczące krew.
I to miasteczko jeszcze podpowiada mi, tak przed tą kanikułą, że taki ja się udzielam sentymentalnie z nią (Nią?), co jest na tyle prawdziwe, na
nawet płakał. Bywałem, wiem, pamiętam.<br>Jeżeli już tak &lt;orig&gt;wywczasowo&lt;/&gt;, to pora wspomnieć o tych wszystkich &lt;orig&gt;pozamykaniach się&lt;/&gt; różnych miejsc spotkań, które to miejsca w jednakowym czasie fundują sobie urlopowe antrakty. Oni, te kluby nie potrafią nawet skoordynować tych swoich wolnych tygodni. To gdzie się podziać będzie z tymi ćwiartkami, &lt;orig&gt;flaszencjami&lt;/&gt;, gadułami. Nawet lamus klub daje się zamykać. Ale tam wciąż te cholerne fotele uryną przesiąknięte, te fotele ważące cetnary, te pluskiewki skaczące, a nawet toczące krew.<br>I to miasteczko jeszcze podpowiada mi, tak przed tą kanikułą, że taki ja się udzielam sentymentalnie z nią (Nią?), co jest na tyle prawdziwe, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego