Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
jej mówię, że jej tykać nie będę, a jak ją nawet ruszę, to odeślę do brata i wtedy żaden Cygan jej nie zechce. To się przestała rozbierać. Odprowadziłem ją pod drzwi tego domu, gdzie mieszkali, bo się na szczęście ciemno zrobiło. I kazałem więcej nie przychodzić. Potem, jak spotkałem tego gadzia, to znaczy jej brata, zacząłem mu tłumaczyć, że ona jest dla mnie za młoda, no i z Cyganów, a co ja wiem o cygańskich sprawach. Ale on się tylko śmiał, bo już jej znalazł męża pod czeską granicą. No i tyle. Teraz to już nie wiem, czy dobrze zrobiłem, żem
jej mówię, że jej tykać nie będę, a jak ją nawet ruszę, to odeślę do brata i wtedy żaden Cygan jej nie zechce. To się przestała rozbierać. Odprowadziłem ją pod drzwi tego domu, gdzie mieszkali, bo się na szczęście ciemno zrobiło. I kazałem więcej nie przychodzić. Potem, jak spotkałem tego gadzia, to znaczy jej brata, zacząłem mu tłumaczyć, że ona jest dla mnie za młoda, no i z Cyganów, a co ja wiem o cygańskich sprawach. Ale on się tylko śmiał, bo już jej znalazł męża pod czeską granicą. No i tyle. Teraz to już nie wiem, czy dobrze zrobiłem, żem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego