Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
drutów przybywa na nasz zalany falami statek nieskończona słodycz muzyki. W następne rejsy popłynę zapewne innym jachtem, innymi trasami. Nie wiem, jakim będę dysponował sprzętem. Nie wiem, jak będzie z radiostacją, tratwą awaryjną, kuchenką (zmora!), wiem na pewno, że zabiorę coś do grania. Gitarę, okarynę, harmoszkę.
Ależ oczywiście. Cóż za gafa! Kota zabiorę też! Bez wątpienia. Kota - kieszonkowego tygrysa o oczach nasyconych miodem, futrze jak kwiaty dmuchawców, pazurach jak krzemienie. Sowę na czterech nogach z ogonem i melodią w brzuchu. Zabiorę. Oczywiście.
Przebieram zmarzniętymi wilgotnymi palcami po owych sześciu zardzewiałych strunach. Plim, plim, plim. Blę, blę, blę... Cichą muzykę podsycam głosem
drutów przybywa na nasz zalany falami statek nieskończona słodycz muzyki. W następne rejsy popłynę zapewne innym jachtem, innymi trasami. Nie wiem, jakim będę dysponował sprzętem. Nie wiem, jak będzie z radiostacją, tratwą awaryjną, kuchenką (zmora!), wiem na pewno, że zabiorę coś do grania. Gitarę, okarynę, harmoszkę.<br> Ależ oczywiście. Cóż za gafa! Kota zabiorę też! Bez wątpienia. Kota - kieszonkowego tygrysa o oczach nasyconych miodem, futrze jak kwiaty dmuchawców, pazurach jak krzemienie. Sowę na czterech nogach z ogonem i melodią w brzuchu. Zabiorę. Oczywiście.<br> Przebieram zmarzniętymi wilgotnymi palcami po owych sześciu zardzewiałych strunach. Plim, plim, plim. Blę, blę, blę... Cichą muzykę podsycam głosem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego