Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
ich Bóg swoim biczem, że też nie ześle na nich jakiegoś anioła...
- Kto wie? - westchnął w pachnącej serem ciemności goliard. - Kto wie?
*
Puchacz podjechał do Wolfhera, mówił coś szybko, podniecony i czerwony na twarzy, wskazywał w stronę młyna i mostu. Nie musiał mówić długo. Bracia Sterczowie dali rumakom ostrogi i galopem puścili się przez majdan, w stronę przeciwną, między klecie, w kierunku brodu na rzece. Za nimi gnali, nie oglądając się za siebie, Puchacz, Haxt i kichający Rotkirch.
- Krzyż na drogę! - splunął za nimi Paszko Rymbaba.
- Poczuły myszy kota! - zaśmiał się sucho Woldan z Osin.
- Tygrysa - poprawił znacząco Markwart von Stolberg
ich Bóg swoim biczem, że też nie ześle na nich jakiegoś anioła...<br>- Kto wie? - westchnął w pachnącej serem ciemności goliard. - Kto wie?<br>*<br>Puchacz podjechał do Wolfhera, mówił coś szybko, podniecony i czerwony na twarzy, wskazywał w stronę młyna i mostu. Nie musiał mówić długo. Bracia Sterczowie dali rumakom ostrogi i galopem puścili się przez majdan, w stronę przeciwną, między klecie, w kierunku brodu na rzece. Za nimi gnali, nie oglądając się za siebie, Puchacz, Haxt i kichający Rotkirch. <br>- Krzyż na drogę! - splunął za nimi Paszko Rymbaba.<br>- Poczuły myszy kota! - zaśmiał się sucho Woldan z Osin.<br>- Tygrysa - poprawił znacząco Markwart von Stolberg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego