na przystanek kolejowy, skąd, nie pamiętając później jak, dotarł do <name type="place">Nieden</>. Bezprzytomnie powlókł się do pokoju, gdzie, nie ściągając ubrania, legł w poprzek łóżka. Wydawało mu się, że De-de stoi pod drzwiami i patrzy, że szarpie go za ramiona i chce obudzić.<br>Ocknął się przed wieczorem w smrodzie powalanego galowego stroju i fetorze własnego ciała. Znalazł łazienkę, napompował zimnej wody, mył się długo marsylskim mydłem i doprowadzał do porządku.<br>Zaskoczyła go panująca wszędzie cisza. Nikogo nie było w salonie, jadalni, w ogrodzie, nad wodą! Nawet pod kuchnią wygaszono ogień i pedantycznie poustawiano wyczyszczone rondle. Drzwi sypialni Stiebla zamknięto.<br>Wyjrzał przez