zrobiła fundacja &lt;name type="org"&gt;Bezpieczna Służba&lt;/&gt;? Nie wiadomo. W &lt;name type="org"&gt;MSWiA&lt;/&gt; nie ma śladu jej istnienia. Ministerstwo, które powinno kontrolować fundację, po raz pierwszy zaczęło się temu dziwić po 11 latach.<br>Sprawa fundacji powróciła we wtorek, kiedy posłowie z komisji śledczej zarzucili &lt;name type="person"&gt;Janowi Widackiemu&lt;/&gt; (pełnomocnikowi &lt;name type="person"&gt;Jana Kulczyka&lt;/&gt;) przychylność dla tej inicjatywy, zorganizowanej przez gangsterów związanych z nieżyjącym już &lt;name type="person"&gt;Jeremiaszem Barańskim&lt;/&gt;. Jego żona i siostra znalazły się we władzach fundacji, która miała podnosić kwalifikacje policjantów, zwiększać ich bezpieczeństwo oraz pomagać poszkodowanym funkcjonariuszom.<br>&lt;name type="person"&gt;Zbigniew Wassermann&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;PiS&lt;/&gt;), powołując się na prokuratorskie akta dotyczące zabójstwa &lt;name type="person"&gt;Marka Papały&lt;/&gt;, wyjawił, że to &lt;name type="person"&gt;Widacki&lt;/&gt; (jako wiceszef &lt;name type="org"&gt;MSW&lt;/&gt;) pomagał w 1991 r