z dziedziny prawa budowlanego i administracyjnego).<br>w naszej pamięci najbardziej utkwiły nam inspekcje zarządzane przez Pana Burmistrza. Składały się one z przedstawicieli danego wydziału Urzędu Gminy oraz ze strażników miejskich. Taka "inspekcja" z wielkim szumem wjeżdżała na naszą posesję bez zapowiedzi. Buńczuczność i arogancja wizytujących urzędników przypominały scenki z filmów gangsterskich. Po każdej takiej wizycie nie mogliśmy się otrząsnąć przez kilka dni i natychmiast nasuwało się nam pytanie: w jakiej Polsce my żyjemy - w Polsce prawa i sprawiedliwości - czy w Polsce obłudy i arogancji?<br>Tymczasem w sierpniu b.r. pod nieobecność Rady Gminy (minęła kadencja) "pomysłowość" Pana Burmistrza Barańskiego osiąga swoje