Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
wzniesionego osiedla. Pewnie za sprawą barakowozu. Pojazd przypominał do złudzenia te używane niegdyś przez budowlańców, tyle że nawet z daleka wyglądał jak kupa spróchniałych desek, zdolnych rozsypać się od byle kopnięcia.
- Ładny dom - usłyszał nieco stłumiony głos dziewczyny. Odwrócił się i przyznał jej rację.
Budynek był stary, chyba przedwojenny, z gankiem, werandą i stromym, zakopiańskim dachem. Stał niemal pod drzewami i był bardziej podobny do jakiejś eleganckiej leśniczówki niż siedziby rolników. Ale kiedyś chyba nią był. Obok wzniesiono budynki gospodarcze, a na porośniętym pokrzywami i bzem podwórzu widać było gdzieniegdzie rdzawy ząb pługa czy pogięte pudło siewnika.
- Ciekawe. - Dopierała wziął przykład
wzniesionego osiedla. Pewnie za sprawą barakowozu. Pojazd przypominał do złudzenia te używane niegdyś przez budowlańców, tyle że nawet z daleka wyglądał jak kupa spróchniałych desek, zdolnych rozsypać się od byle kopnięcia.<br>- Ładny dom - usłyszał nieco stłumiony głos dziewczyny. Odwrócił się i przyznał jej rację.<br>Budynek był stary, chyba przedwojenny, z gankiem, werandą i stromym, zakopiańskim dachem. Stał niemal pod drzewami i był bardziej podobny do jakiejś eleganckiej leśniczówki niż siedziby rolników. Ale kiedyś chyba nią był. Obok wzniesiono budynki gospodarcze, a na porośniętym pokrzywami i bzem podwórzu widać było gdzieniegdzie rdzawy ząb pługa czy pogięte pudło siewnika.<br>- Ciekawe. - Dopierała wziął przykład
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego