wszystko w nich jest plastikowe, wszystko świeci, mruga, w ogóle nie umiałabym prowadzić takiego samochodu. Kiedyś mieliśmy z Henrykiem piękne auto, amerykańskie, ale to było tak dawno, jeszcze jak Henryk żył. On nie żyje już ponad piętnaście lat i nasze auto też tyle lat nie jeździło, chociaż stoi dalej w garażu, samotne i zakurzone. Nie wiem, po co wciąż płacę za ten garaż, bo to są nie byle jakie pieniądze, a przecież nie powodzi mi się najlepiej...<br>Ja myślę, że kochamy wszystko to, co pokochaliśmy w młodości i te rzeczy zestarzały się razem z nami. Politura na starych meblach już wyblakła