Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
rudy Boruch pochylił głowę i szepnął ze wstydem:
- Tak, to ja.
- Gdzie ojciec? - zapytał Widmar.
- Tata umarł!... - krzyknęła w rozpaczy Anielka. - Ojciec siedzi w pracowni - odpowiedział Boruch. Wielki dziwak był z tego chłopaka. Wyostrzonym, genialnym słuchem pochwycił w głosie Widmara nutkę wręcz tragiczną. Groźny, brodaty pan o błyszczących oczach i garbatym nosie wydał mu się biblijnym prorokiem. "Ten pan ma w sobie wszystkich głupich ludzi!" pomyślał dziwnie.
- Panie szanowny - powiedział, naśladując ojca. - Jeżeli pan jest prorokiem, to dlaczego pan nie zabija ludzi piorunem?
Wtedy otworzyły się drzwi pracowni i ze spodniami w ręku wszedł krawiec Gold. Znieruchomiał i patrzył na Widmara
rudy Boruch pochylił głowę i szepnął ze wstydem:<br>- Tak, to ja.<br>- Gdzie ojciec? - zapytał Widmar.<br>- Tata umarł!... - krzyknęła w rozpaczy Anielka. - Ojciec siedzi w pracowni - odpowiedział Boruch. Wielki dziwak był z tego chłopaka. Wyostrzonym, genialnym słuchem pochwycił w głosie Widmara nutkę wręcz tragiczną. Groźny, brodaty pan o błyszczących oczach i garbatym nosie wydał mu się biblijnym prorokiem. "Ten pan ma w sobie wszystkich głupich ludzi!" pomyślał dziwnie.<br>- Panie szanowny - powiedział, naśladując ojca. - Jeżeli pan jest prorokiem, to dlaczego pan nie zabija ludzi piorunem?<br>Wtedy otworzyły się drzwi pracowni i ze spodniami w ręku wszedł krawiec Gold. Znieruchomiał i patrzył na Widmara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego