zmiłowanie boskie, zamiast płoty ponaprawiać i<br>chałupy wybielić. Ale Franc dał się na to nabrać. Jakbyś go znał, tobyś<br>powiedział, że to filozof jaki albo co. Ale dał się nabrać. Na dziwkę.<br>Ot i cała jego filozofia w tym bajorze teraz tonie - mówił wolno, jakby<br>od niechcenia.<br> Policjant słuchał go, garbiąc się nad stołem i mrugając oczami.<br>Patrzył na tego Cypcerowego konia. Patrzył i myślał, że dobrze by było,<br>gdyby tego złodzieja, co miał go dopiero złapać, już złapał, a tę<br>drogę, co miał przejść, już miał za sobą. Gada tu taki po to, żeby<br>gadać, bo się piwem opił i