jest polana.<br>Dwa obłoki to hosanna.<br>Jeden chłopak, drugi panna.<br>- - - - - - - - - - - - - - -<br>Jadą razem do Poznania.</><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni</><br><br>Minęło wiele miesięcy,<br>Ale mnie nic nie minęło;<br>Czas dla mnie w miejscu przystanął;<br>Takie jest, chłopcy, takie jest piekło.<br><br>Na odgłos kroków po schodach<br>Serce wciąż skacze do gardła,<br>Że może jednak to ona,<br>Ona - to: piękna moja zagłada.<br><br>Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?<br>Noce i dni!<br>I pory roku krążyć zaczną znów<br>Jak obieg krwi:<br>Lato, jesień, zima, wiosna -<br>Do Boliwii droga prosta!<br>Wiosna, lato, jesień, zima<br>Nic mi się nie przypomina!<br><br>Ni żyć już można