Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
z Ameryki i musi wiedzieć, że my sroce spod ogona
nie wypadli.
2

Życie to nie symfonia, którą możesz odegrać z nut i nawet ani o jeden
ton się nie pomylić.
Kaźmierz, niczym wielki dyrygent, postanowił odbyć próbę sceny, do
której musiało niebawem dojść. Ubrany już w swój odświętny granatowy
garnitur, z kapeluszem w ręku zdecydowanym krokiem przeszedł na
sąsiednie podwórze. Nie zdążył nawet zapukać w okno domu Kargula, a ten
już stanął w drzwiach, jakby tkwił za nim, oczekując wezwania. Czekało
ich wspólne zadanie, choć każdy miał wystąpić w innej roli.
Ogromny, zwalisty Kargul patrzy teraz w dół na twarz
z Ameryki i musi wiedzieć, że my sroce spod ogona<br>nie wypadli.<br>2<br><br> Życie to nie symfonia, którą możesz odegrać z nut i nawet ani o jeden<br>ton się nie pomylić.<br> Kaźmierz, niczym wielki dyrygent, postanowił odbyć próbę sceny, do<br>której musiało niebawem dojść. Ubrany już w swój odświętny granatowy<br>garnitur, z kapeluszem w ręku zdecydowanym krokiem przeszedł na<br>sąsiednie podwórze. Nie zdążył nawet zapukać w okno domu Kargula, a ten<br>już stanął w drzwiach, jakby tkwił za nim, oczekując wezwania. Czekało<br>ich wspólne zadanie, choć każdy miał wystąpić w innej roli.<br> Ogromny, zwalisty Kargul patrzy teraz w dół na twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego