Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
się na usta, budząc słony smak zmęczenia. Teraz szedł już ostrożnie, wytężając słuch do tych granic, kiedy wszystko dokoła staje się jedną warstwą przenikliwych szmerów i szelestów. Nie opodal domu Małpowskich, wielkiej trzypiętrowej budowli drewnianej, wspartej ze wszystkich stron belkami, spostrzegł leżący na ziemi czerwony ogieniek, który rozjaśniał się i gasł w równych odstępach czasu. Polek przyklęknął koło dzikiej róży i patrzył chciwie. Stary i koślawy dom Małpowskich wyglądał teraz na tle seledynowego nieba jak wielki czarny okręt przycumowany do ziemi grubymi linami. W miejscu gdzie leżał krwawy okruch żaru, odezwał się chrapliwy kaszel i soczyste splunięcia. Ktoś tam mówił coś
się na usta, budząc słony smak zmęczenia. Teraz szedł już ostrożnie, wytężając słuch do tych granic, kiedy wszystko dokoła staje się jedną warstwą przenikliwych szmerów i szelestów. Nie opodal domu Małpowskich, wielkiej trzypiętrowej budowli drewnianej, wspartej ze wszystkich stron belkami, spostrzegł leżący na ziemi czerwony ogieniek, który rozjaśniał się i gasł w równych odstępach czasu. Polek przyklęknął koło dzikiej róży i patrzył chciwie. Stary i koślawy dom Małpowskich wyglądał teraz na tle seledynowego nieba jak wielki czarny okręt przycumowany do ziemi grubymi linami. W miejscu gdzie leżał krwawy okruch żaru, odezwał się chrapliwy kaszel i soczyste splunięcia. Ktoś tam mówił coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego