Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
kawałek pieszo i jeszcze raz biorę taksówkę. I oto jestem w recepcji hotelu E-.
- Czy zastałem pana V. Beaufort-Strzeleckiego?
- Owszem, pokój numer 17 na trzecim piętrze. Winda jest tuż na prawo.
- Dziękuję.
- Bóg zapłać.
- Trzecie piętro - mówię windziarzowi.
Pluszowa komnata z lustrem jedzie do góry. Światełka zapalają się i gasną. Drzwi nagle otwierają się. Trzecie piętro, pokój numer 17 tuż obok. Pukam.
- Proszę.
Wchodzę.
- Jak się masz, mój drogi.
- Właśnie oczekiwałem ciebie.
- Co słychać?
Rozmawiamy. Gadamy. Dyskutujemy i konwersujemy. Victor pokazuje mi zdjęcia żony i dzieci. Wrócił właśnie z Afryki, gdzie budował szkoły i polował na Czarnych.
Wyciągam więc ten
kawałek pieszo i jeszcze raz biorę taksówkę. I oto jestem w recepcji hotelu E-.<br>- Czy zastałem pana V. Beaufort-Strzeleckiego?<br>- Owszem, pokój numer 17 na trzecim piętrze. Winda jest tuż na prawo.<br>- Dziękuję.<br>- Bóg zapłać.<br>- Trzecie piętro - mówię windziarzowi.<br>Pluszowa komnata z lustrem jedzie do góry. Światełka zapalają się i gasną. Drzwi nagle otwierają się. Trzecie piętro, pokój numer 17 tuż obok. Pukam.<br>- Proszę.<br>Wchodzę.<br>- Jak się masz, mój drogi.<br>- Właśnie oczekiwałem ciebie.<br>- Co słychać?<br>Rozmawiamy. Gadamy. Dyskutujemy i konwersujemy. Victor pokazuje mi zdjęcia żony i dzieci. Wrócił właśnie z Afryki, gdzie budował szkoły i polował na Czarnych.<br>Wyciągam więc ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego