Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1214
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1968
widziałem też takich, którzy gniewnie mięli ulotkę i bez czytania wrzucali ją do ulicznego kosza.
Kilka setek uczestników manifestacji wlewa się powoli na plac. Przechodzą wąskim przejściem, wyznaczonym przez przenośne, metalowe zapory drogowe, odgraniczające plac od ulicy, ustawione na polecenie policji. Zmotoryzowani policjanci zatrzymują się kolumną na skraju placu i gaszą motory. Inni mieszają się z tłumem.
Sztandary i transparenty ciągną ku trybunie. Zaczyna się wiec. Przez megafon rozlega się głos pierwszego mówcy. Plac wypełniają jego słowa: Chcemy żyć w pokoju, musimy zjednoczyć wysiłki, aby przeciwstawić się faszystowskim siłom, które zepchnęły nas w tragedię wojny światowej...
Dudnienie megafonu spłoszyło gołębie, które
widziałem też takich, którzy gniewnie mięli ulotkę i bez czytania wrzucali ją do ulicznego kosza. <br>Kilka setek uczestników manifestacji wlewa się powoli na plac. Przechodzą wąskim przejściem, wyznaczonym przez przenośne, metalowe zapory drogowe, odgraniczające plac od ulicy, ustawione na polecenie policji. Zmotoryzowani policjanci zatrzymują się kolumną na skraju placu i gaszą motory. Inni mieszają się z tłumem. <br>Sztandary i transparenty ciągną ku trybunie. Zaczyna się wiec. Przez megafon rozlega się głos pierwszego mówcy. Plac wypełniają jego słowa: Chcemy żyć w pokoju, musimy zjednoczyć wysiłki, aby przeciwstawić się faszystowskim siłom, które zepchnęły nas w tragedię wojny światowej... <br>Dudnienie megafonu spłoszyło gołębie, które
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego