Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
dobywających się z rozpaczliwie
rozdartych ust Łukasz nie
mógł rozpoznać. Ale w tej opętanej ciżbie grupa sześciu czy siedmiu ludzi zachowywała
spokój. Uczepiona rozdygotanej ławy, siedziała otaczając człowieka skutego,
jak oni wszyscy, w łańcuchy. Łukasz od razu poznał Pawła. Szybko zsunął się
z drabiny. Przedzierał się ku niemu poprzez splątany gąszcz ludzki. Nagła radość
ze znalezienia przyjaciela przerodziła się w nim w gniew.
- Pawle! - zawołał.
Ale Paweł nie usłyszał tego okrzyku. Mówił dalej do otaczających go ludzi.
Kiedy Łukasz stanął tuż nad nim, usłyszał:
- I... nie ma niewolnika ani pana, Żyda ani Rzymianina... Wobec Niego wszyscy
jednacy...



Jeszcze raz obszedł świątynię
dobywających się z rozpaczliwie <br>rozdartych ust Łukasz nie <br>mógł rozpoznać. Ale w tej opętanej ciżbie grupa sześciu czy siedmiu ludzi zachowywała <br>spokój. Uczepiona rozdygotanej ławy, siedziała otaczając człowieka skutego, <br>jak oni wszyscy, w łańcuchy. Łukasz od razu poznał Pawła. Szybko zsunął się <br>z drabiny. Przedzierał się ku niemu poprzez splątany gąszcz ludzki. Nagła radość <br>ze znalezienia przyjaciela przerodziła się w nim w gniew.<br> - Pawle! - zawołał.<br> Ale Paweł nie usłyszał tego okrzyku. Mówił dalej do otaczających go ludzi. <br>Kiedy Łukasz stanął tuż nad nim, usłyszał:<br> - I... nie ma niewolnika ani pana, Żyda ani Rzymianina... Wobec Niego wszyscy <br>jednacy...<br><br>&lt;gap&gt;<br><br> Jeszcze raz obszedł świątynię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego