Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
wpadając do salonu. - Hieronim, Sylwek, na pomoc!
Wybiegli natychmiast, ale słowne upomnienia ginęły we wrzasku. Dopiero seria z pistoletu wystrzelona w powietrze ostudziła temperamenty. Sylwek i Hieronim chwycili oszalałego Mielczarka pod ręce. Opierał się, szarpał, musieli go związać. Sylwek pod karabinem poprowadził go do salonu, czyli "na posterunek". Akurat zajechał gazikiem Kacperczak. Ten nie patyczkował się - zganił Mielczarka, zagroził usunięciem z szeregów milicji. Gwieździkowi dostało się także, a Hania otrzymała polecenie zmniejszenia obu chłopcom oceny ze sprawowania.
- Nie zrobię tego. Gwieździkowi nie - postawiła się. - W swoim pojęciu działał w imię prawa. Nie zna innych argumentów jak pięści. Nie można wymagać, żeby
wpadając do salonu. - Hieronim, Sylwek, na pomoc!<br> Wybiegli natychmiast, ale słowne upomnienia ginęły we wrzasku. Dopiero seria z pistoletu wystrzelona w powietrze ostudziła temperamenty. Sylwek i Hieronim chwycili oszalałego Mielczarka pod ręce. Opierał się, szarpał, musieli go związać. Sylwek pod karabinem poprowadził go do salonu, czyli "na posterunek". Akurat zajechał gazikiem Kacperczak. Ten nie patyczkował się - zganił Mielczarka, zagroził usunięciem z szeregów milicji. Gwieździkowi dostało się także, a Hania otrzymała polecenie zmniejszenia obu chłopcom oceny ze sprawowania.<br> - Nie zrobię tego. Gwieździkowi nie - postawiła się. - W swoim pojęciu działał w imię prawa. Nie zna innych argumentów jak pięści. Nie można wymagać, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego