Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
A przecież przypadków patologii jest znacznie więcej: w nowych czasach, wraz z dostępem do Internetu i szybkiej informacji, wzrosła choćby skala plagiatów. Prace na uczelniach przepisują wszyscy: od studentów do nawet dziekana jednego z wydziałów uniwersyteckich. Co ciekawe, o takich zjawiskach mówi się w środowisku, ale półgębkiem. Ale głośno - zwłaszcza gdy chodzi o profesora - prawie wcale, bo przecież ucierpiałaby renoma uczelni, a i byłby wstyd dla recenzentów, którzy pozytywnie ocenili plagiat. Nic nie wskazuje też na to, byśmy doczekali się czegoś w rodzaju Naukowego Centralnego Biura Śledczego. Wprawdzie uczelnie na własną rękę kupują program komputerowy wykrywający plagiaty, ale wiadomo, że tak naprawdę nikt
A przecież przypadków patologii jest znacznie więcej: w nowych czasach, wraz z dostępem do Internetu i szybkiej informacji, wzrosła choćby skala plagiatów. Prace na uczelniach przepisują wszyscy: od studentów do nawet dziekana jednego z wydziałów uniwersyteckich. Co ciekawe, o takich zjawiskach mówi się w środowisku, ale półgębkiem. Ale głośno - zwłaszcza gdy chodzi o profesora - prawie wcale, bo przecież ucierpiałaby renoma uczelni, a i byłby wstyd dla recenzentów, którzy pozytywnie ocenili plagiat. Nic nie wskazuje też na to, byśmy doczekali się czegoś w rodzaju Naukowego Centralnego Biura Śledczego. Wprawdzie uczelnie na własną rękę kupują program komputerowy wykrywający plagiaty, ale wiadomo, że tak naprawdę nikt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego