Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
po Mazurach, aż poznała dwóch niemieckich turystów, którzy pływali jachtem po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Zabrali ją na łódź, a ona podczas dwutygodniowego rejsu odwdzięczała się im za to, jak umiała. Niemcom musiało się to spodobać, gdyż - w wiadomy tylko im sposób - przeszmuglowali ją przez granicę.
Tam, po paru tygodniach zabawy, gdy mieli już jej dosyć, zaproponowali Beacie, żeby zaczęła zarabiać ciałem. Była ładna, młoda i świeża , toteż szkoda im było oddawać ją jakiemuś Turkowi do taniego burdelu. Dziewczyna została call-girl, czyli prostytutką dyżurującą przy telefonie, która przyjmuje u siebie albo jeździ do klienta.
Miała szczęście, jeżeli w ogóle można powiedzieć
po Mazurach, aż poznała dwóch niemieckich turystów, którzy pływali jachtem po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Zabrali ją na łódź, a ona podczas dwutygodniowego rejsu odwdzięczała się im za to, jak umiała. Niemcom musiało się to spodobać, gdyż - w wiadomy tylko im sposób - przeszmuglowali ją przez granicę.<br>Tam, po paru tygodniach zabawy, gdy mieli już jej dosyć, zaproponowali Beacie, żeby zaczęła zarabiać ciałem. Była ładna, młoda i świeża , toteż szkoda im było oddawać ją jakiemuś Turkowi do taniego burdelu. Dziewczyna została call-girl, czyli prostytutką dyżurującą przy telefonie, która przyjmuje u siebie albo jeździ do klienta.<br>Miała szczęście, jeżeli w ogóle można powiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego