Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
niezwalczone, dumne wojska wiecznego miasta.
I - o hańbo z hańb największa! Legioniści rzucają broń i masowo się poddają. Zaciężni żołnierze z obcych krajów krzyczą w swoich ojczystych językach - tych niewolnicy oszczędzają. Wielu szuka ratunku w ucieczce. Noc im sprzyja.
Cossinius zdążył zaledwie narzucić tunikę na mokre ciało i chwycić miecz, gdy zwaliła się na niego gromada wrogów. Oparł się mocno o drążek namiotu i rozpoczął nierówną walkę. Zdumienie i rozpacz przemieniły się we wściekłość. Wytłuc jak najwięcej tego plugastwa. Wykwintnego patrycjusza mierziła jedna wstrząsająca myśl - oto ginąć mu przyszło z rąk tej obmierzłej bandy, którą najbardziej pogardzał. Zginąć jak pies rozszarpany
niezwalczone, dumne wojska wiecznego miasta.<br>I - o hańbo z hańb największa! Legioniści rzucają broń i masowo się poddają. Zaciężni żołnierze z obcych krajów krzyczą w swoich ojczystych językach - tych niewolnicy oszczędzają. Wielu szuka ratunku w ucieczce. Noc im sprzyja.<br>Cossinius zdążył zaledwie narzucić tunikę na mokre ciało i chwycić miecz, gdy zwaliła się na niego gromada wrogów. Oparł się mocno o drążek namiotu i rozpoczął nierówną walkę. Zdumienie i rozpacz przemieniły się we wściekłość. Wytłuc jak najwięcej tego plugastwa. Wykwintnego patrycjusza mierziła jedna wstrząsająca myśl - oto ginąć mu przyszło z rąk tej obmierzłej bandy, którą najbardziej pogardzał. Zginąć jak pies rozszarpany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego