Spór rozgrywa się na tle tak krzyczącym, zatłoczonym różnymi elementami, polityką i niepolityką, że normalnym odruchem zdrowego człowieka, którego chcą ubrać w ten spór, jest uciekać. Ja jestem adwokatem tego samego rodzaju co twój ojciec, broniąc twego ojca bronię swoich praw, zgodnie z instynktem solidarności zawodowej. Wierz mi jednak, że gdyby nie przyjaźń dla twego ojca, stara, wielka przyjaźń, odprawiłbym cię z kwitkiem, gdybyś się do mnie zgłosił jako nieznany młody człowiek, syn nie znanego mi kolegi. Mam pozycję w Watykanie poważną, nie brak mi adwokackiego nerwu, a mimo to tak bym się zachował, jak ci to teraz szczerze mówię.<br><gap reason="sampling"><br>Kupowanie rzeczy