człowiek poszukuje siebie. Ale dlaczego kurtyna opadła tak szybko? Dlatego że K widział tu wyłącznie problem dla rozumu. Klarowność dedukcji uśpiła wszelką twórczą niepewność. Jednakoż K stanął przez chwilę nad otchłanią i chyba zdał sobie w pełni sprawę z chaosu, który tam ujrzał. Później, wiele lat później, miał powiedzieć, że gdyby tej zasadniczej pewności był pozbawiony, wszystko zawaliłoby mu się na głowę.<br>Ale właśnie tu leży sedno tej strasznej tajemnicy, na którą K wolał zamknąć oczy. Musiał przeczuwać, że to "ja" jest nieuchwytne, być może powątpiewał zgoła w jego istnienie. Dlatego też to, co w rzeczywistości uchwycił, na papierze zdefiniował, jest tak