Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
tu po to, by złapać konkretnego złodzieja, co do którego szef dostał cynk. Drugi zgadzał się w kwestii cynku, tyle że, jego zdaniem, dotyczył on całkiem innej drogi, na którą dowódca nie posłał ich z pełną premedytacją. Bo bierze łapówki od kogo wlezie, więc od tych złodziei pewnie też, a gdyby przypadkiem nie brał, to boi się ryzykować nieudany pościg.
O Drzymalskim nie dyskutowano: wszyscy byli z nocnej, przedłużonej zmiany i dawno wyczerpali temat. Stacje radiowe poświęciły zresztą warszawskim eksplozjom zaskakująco niewiele miejsca, a jego lwią część stanowiły prośby o datki dla rodzin ofiar i harce opozycyjnych polityków, usiłujących pogodzić apele
tu po to, by złapać konkretnego złodzieja, co do którego szef dostał cynk. Drugi zgadzał się w kwestii cynku, tyle że, jego zdaniem, dotyczył on całkiem innej drogi, na którą dowódca nie posłał ich z pełną premedytacją. Bo bierze łapówki od kogo wlezie, więc od tych złodziei pewnie też, a gdyby przypadkiem nie brał, to boi się ryzykować nieudany pościg.<br>O Drzymalskim nie dyskutowano: wszyscy byli z nocnej, przedłużonej zmiany i dawno wyczerpali temat. Stacje radiowe poświęciły zresztą warszawskim eksplozjom zaskakująco niewiele miejsca, a jego lwią część stanowiły prośby o datki dla rodzin ofiar i harce opozycyjnych polityków, usiłujących pogodzić apele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego